Zrobiłem dziś w zbiorniku mały sajgon. Jednym z elementów działania było przeformowanie podłoża, poprawienie spadku od tylnej ścianki do przedniej. Spowodowało to odsłonięcie lekko ponad centymetra wysokości przedniej ścianki, przedtem schowane pod żwirem. Wszystkie krewetki, od seniorów do kilkugodzinnych maluchów, zbiegły się na tym odsłoniętym kawałku i ucztowały w wielkim pośpiechu i z radochą na buźkach.
Co one tam pałaszowały?