Kiedyś na samym początku zakładalem swoje pierwsze akwarium i po jakimś czasie miałem mnóstwo krasnorostów, nitek i innych glonów. Zacząłem szukać, czytać i doczytałem, że na samym początku trzeba wsadzić mnóstwo roslin, a nie dosadzać je w odstępach czasu. Więc zdesperowany zrobilem restart - ryby do małego akwarium a ja urządziłem na nowo, z dużą ilością roślin i udało się... No i wtedy tak naprawdę połknąłem bakcyla - bo widziałem efekty mojej pracy.
U mnie wtedy zadziałało chociaż jestem daleki w stwierdzeniu, że zawsze u każdego to pomoże. Ot po prostu opisalem co mi się zdażyło.
W tej chwili znowu "walczę" ze swoim akwarium, bo zmieniłem oświetlenie, więc tak naprawdę wszystko i jestem na etapie dobierania odpowiedniej ilości makro i mikro. Ale z glonów mam tylko okrzemki (i gałęzatkę). I tak sobie myślę, że pewnie jeszcze trochę "powalczę"
