Pojawił mi się problem u gupików (żadne inne ryby w akwarium nie wydają się być zaatakowane ani nie wykazują objawów).
Opisywałam sprawę na innym forum- zdiagnozowano jako pasożyty.
Zaczęło się od jednej samicy- zauważyłam, że dni spędzała leżąc na dnie, nie było żadnych innych objawów- zdechła. Po wyciągnięciu z akwarium zauważyłam małą czerwoną kropkę na ciele ( i właśnie po tym objawie ktoś mi zdiagnozował chorobę pasożytniczą).
Dalej niby wszystko w porządku- ale dwie malutkie samice ostatnio mają dość pękate brzuszki, dorosła samica ma na razie słabo widoczną czerwoną plamkę, odchody też sygnalizowałyby problem z pasożytami.
Jak to leczyć??
Z tego co wyczytałam, poleca się
1. Kwarantanna ( tu pytanie- posiadam drugi filtr, grzałkę, termometr, niestety - nie akwarium, czy można zastępczo taką kwarantannę w wiadrze przeprowadzić?? )- podnoszenie temperatury 1 stopień na dobę aż do 30 stopni- podobno zabija większość pasożytów.
2. Kawarantanna z zastosowaniem leku capitox- s
3. Zastosowanie ww leku w całym akwarium.
Która opcja najlepsza?