Znęcanie się nad zwierzętami
Znęcanie się nad zwierzętami
Postanowiłam napisać ten temat, bo podczas jednej z ostatnich wizyt w Pasażu Łódzkim zauważyłam w kiosku ze sztuczną biżuterią (on stoi tak na środku holu) na biurku jest "akwarium" z bojownikiem. To maleńka kulka (mieści się tam może szklanka wody), w środku są szklane diamenciki i jakaś plastikowa roślina - które już wogóle uniemożłiwiają poruszanie się rybie. Podobno ryba żyje już w takich warunkach kilka dobrych miesięcy.
Gdy zapytałam Panią za biurkiem - czy ta rybka nie ma za ciasno, zignorowała moje pytanie odpowiadając "czy mogę coś podać?"
Ja wiem, że w sklepach te ryby też pływają w szklankach, ale zawsze mam nadzieję, że to tylko przez króki okres czasu, bo w końcu znajdzie się chętny do ich kupna.
Czy można coś zrobić w takiej sytuacji? Czy to nie jest znęcanie się? Jak kiedyś dawno temu sąsiedzi katowali psa, razem z ojcem zadzwoniliśmy po policję, i koniec końców oddali zwierzę bo nie chcieli co chwila mieć policji w domu.
Nie twierdzę, żeby wzywać policję, ale może jeśli ktoś jeszcze tam bywa, to może niech też zwróci uwagę. Może za którymś razem właścicielka zamiast żywej ryby wsadzi tam piękną szklaną rybkę.
Gdy zapytałam Panią za biurkiem - czy ta rybka nie ma za ciasno, zignorowała moje pytanie odpowiadając "czy mogę coś podać?"
Ja wiem, że w sklepach te ryby też pływają w szklankach, ale zawsze mam nadzieję, że to tylko przez króki okres czasu, bo w końcu znajdzie się chętny do ich kupna.
Czy można coś zrobić w takiej sytuacji? Czy to nie jest znęcanie się? Jak kiedyś dawno temu sąsiedzi katowali psa, razem z ojcem zadzwoniliśmy po policję, i koniec końców oddali zwierzę bo nie chcieli co chwila mieć policji w domu.
Nie twierdzę, żeby wzywać policję, ale może jeśli ktoś jeszcze tam bywa, to może niech też zwróci uwagę. Może za którymś razem właścicielka zamiast żywej ryby wsadzi tam piękną szklaną rybkę.
-
- Posty: 792
- Rejestracja: 2008-05-13, 18:35
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
-
- Posty: 792
- Rejestracja: 2008-05-13, 18:35
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Bo ludzie myślą, że jak ryba dycha i nie zdycha to fajnie jest. A jak dzięki swoim przystosowaniom do czasowo pogarszających się warunków jeszcze zjeść coś zechce to pełnia szczęścia i radocha. A stereotyp przywędrował z Azji wraz z rybami trzymanymi przez trenujących je do walk hazardzistami w butelkach po alkoholu. A co do akcji to próba happeningu z zabraniem biednego zwierzaka jeszcze może kłopoty na gorące głowy sprowadzić bo to bezprawne przywłaszczenie mienia. Lepiej sprawę do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zgłosić a oni jeśli będzie im się chciało już będą wiedzieć jak pani w sklepiku życie uprzyjemnić.
Ostatnio zmieniony 2009-03-20, 22:31 przez TomekP, łącznie zmieniany 1 raz.
Bojowniki się trzyma w kubkach bo to ryby labiryntowe więc wody nie muszą mieć sporo (tzn byleby były mokre i z dostępem do powietrza) i do tego 2 samce będą się tłukły więc wszystkie muszą być osobno. A to problem dla sklepu. Póki są one tak trzymane przez kilka tygodni w sklepie to luz, tylko czemu nie podmieniają im wody, czemu nie trzymają w przegródkach w dużym baniaku gdzie podmiany robiłyby się same?
-
- Posty: 792
- Rejestracja: 2008-05-13, 18:35
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Akcja Informacyjno-Edukacyjna
Krakowskiego Stowarzyszenia Akwarystów
"Rybka Woli Pływać"
Cel: wyeliminowania ze sklepów sprzedawania i ekspozycji bojowników
w plastikowych kubeczkach.
Kliknij na tekst wyżej.
Krakowskiego Stowarzyszenia Akwarystów
"Rybka Woli Pływać"
Cel: wyeliminowania ze sklepów sprzedawania i ekspozycji bojowników
w plastikowych kubeczkach.
Kliknij na tekst wyżej.
Ostatnio zmieniony 2009-03-26, 11:22 przez zabapinkfloyd, łącznie zmieniany 2 razy.