Najpierw wytyczamy ścieżki na papierze.

Następnie przenosimy je na folię(taka grubszą, jak do bindowania okładki) i zaczynamy układać płaskie kamienie, nie żałujemy silikonu.

Możemy z jednej strony zrobić wyżej, z drugiej niżej, wedle uznania. Dobrze jest potem wypełnić silikonem szparki, które się robią między kamieniami, nie będzie piasek się przesypywał.

Ważna rzecz, trzeba na sam wierzch przylepić trochę drobniejszego żwirku, żeby zgadzała się granulacja z resztą podłoża.

Wycinamy z 2-3 cm brzegiem wokół, dzięki temu będzie stał przy zasypywaniu, a reszta podłoża dociśnie go do szyby(trzeba uważać żeby piasek nie dostał się między folię a akwarium). Dzięki temu można go swobodnie przesuwać, bądź, po odessaniu wężykiem piasku spomiędzy murków, wyjąc całkowicie, albo zasypać bazaltem.

WAŻNE: robimy je troszeczkę krótsze niż trzeba, na końce dajemy duuużo silikonu, żeby wystawały, dzięki czemu po lekkim docięciu/wyrównaniu będą dociśnięte do szyb-nie przesypie się piasek.
Efekt końcowy, jak widać nie widać granicy między murowanym bazaltem a wsypanym.

Koszt: 8 zł(silikon akwarystyczny, poszła prawie cała tubka 4 zł, bazalt najgrubszy 4 zł worek, folię starą miałem)