128L - 80x40x40 - projekt
no ale bez co2 to bym miał jedno wielkie glonowistko, ale to była wina zbyt dużego co2 bo kombinowałem z ustawieniem dyfuzora i deszczownica i okazało się, że w takim ustawieniu mogę zagazować ryby. Cóż, teraz już wiem co było przyczyną i jak szybko usunąć takie skutki. Wiele człowiek się uczy na własnych doświadczeniach, sucha teoria to nie to samo co własne przeżycia. Cóż, ważne, że wszystko żyje, no może jeden neon nie przeżyje bo chyba najbardziej odczuł zagazowanie. Teraz będę co2 na noc wyłączać, a jak przyjdzie elektrozawór to się to ustawi inaczej. muszę jeszcze zrobić indykator i będę miał stały test co2.
kurcze, ja już nie wiem co robię nie tak, leję nawozy razem z micro, rośliny rosną w zasadzie jak szalone, co około 2 tygodnie muszę przycinać, tenellusy się rozpędzają i wypuszczają sadzonki po całym akwarium, nie są już białe liście, nurzaniec to samo, rotala rośnie i nie powoduje problemów, trawki również zaczeły wypuszczać nowe sadzonki, l. cuba rośnie szybko po 2 tygodniach od wsadzenia będę musiał przycinkę robić, blyxa się przyjmuje i zaczyna wypuszczać nowe liście chociaż stare robią się czerwone i codziennie z powierzchi wyławiam stare odłamane liście. CO2 dozuję od tygodnia poprzez reactor 1000 i deszczownicę, dzisiaj ją zdjąłem aby dać lepszą cyrkulację wody. Problem taki, że coraz więcej nitek i masa brunatnego nalotu na kamieniach podłożu i na zdjęciu widać co się dzieje z podłożem i to tylko w tych miejscach gdzie dochodzi światło słoneczne, tam gdzie go nie ma to nie ma osadu, z tyłu akwarium i na tyłach kamieni i w prawym boku akwarium. na korzeniach z przodu wyrósł dziwny glon, pojawia się to również na kamieniach.
Proszę o pilną pomoc co powinienem teraz zrobić bo już mi brak sił. I coraz gorzej to wszystko wygląda jak się przyjrzeć. Z daleszej odległości już super wygląda bo fajnie zarosło i rybki i krewetki dobrze się mają. Już się nauczyły, że jak wracam z pracy to wszystkie lecą do przedniej szyby aby dać im jedzenie i to co wsypuję zjadają dosłownie w minutę, nawet nic nie upadnie na dno, jak dawałem te małe czerwone dżdżownice to normalnie chciały się pozabijać.
Tutaj podaję kilka zdjęć z tym syfem.
Proszę o pomoc.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Proszę o pilną pomoc co powinienem teraz zrobić bo już mi brak sił. I coraz gorzej to wszystko wygląda jak się przyjrzeć. Z daleszej odległości już super wygląda bo fajnie zarosło i rybki i krewetki dobrze się mają. Już się nauczyły, że jak wracam z pracy to wszystkie lecą do przedniej szyby aby dać im jedzenie i to co wsypuję zjadają dosłownie w minutę, nawet nic nie upadnie na dno, jak dawałem te małe czerwone dżdżownice to normalnie chciały się pozabijać.
Tutaj podaję kilka zdjęć z tym syfem.
Proszę o pomoc.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.








Moim skromnym zdaniem to skoro i rośliny rosną super i glony to po prostu za dużo nawozów w wodzie. Możliwe, że akwarium jeszcze za mało ustabilizowane było na przyjęcie takich dawek. W młodym akwarium nie ma odpowiedniej flory bakteryjnej, która pomaga w stabilizacji i nie chodzi mi tu tylko o bakterie nitryfikacyjne ale wiele innych, o których nawet nie wiemy, że są - a są i robią wiele dobrego. Same rośliny też wytwarzają związki przeciw glonom, ale jeśli są od nie dawna to tych związków może być mało. Mówiłem żebyś powoli z tym wszystkim działał... Ja bym podmieniał częściej wodę coby ją wyjałowić bardziej, na tyle żeby rośliny rosnąc nadal szybko zagłodziły glony.
To ja się podłączę do tego. U mnie sytuacja jest podobna - wszystkie nowe pędy są brązowo-czerwone na wierzchu i zielone od spodu. Niczym nie nawożę. Skoro u Matrixowo, sytuacja jest identyczna pomimo nawożenia to czym to może być spowodowane ?Matrixowo pisze:blyxa się przyjmuje i zaczyna wypuszczać nowe liście chociaż stare robią się czerwone
Panowie, co do nawozów to trzeba z tym skończyć, bo jest to udowodnione, że one nie powodują glonów. Jedynie czegoś brak. A ten osad to się dowiedziałem, że to okrzemki i to chyba jest przyczyna świerzego akwarium, no i pewnie wielu zmian jakie dokonywałem w tym czasie, bo i dawkowanie co2 i nawozy i rośliny dosadzane przesadzane itp. Jedynie martwi mnie czy aby na pewno jest to tego wina. Na okrzemki podobno wina małego światła, a zwiększenie go powoduje nitki, a z tym związane szybsze pobieranie micro i macro jak i co2. Widocznie trzeba będzie zwiększyć dawki wszystkiego. Za 2 tygodnie będę miał komputer do ph/co2 więc z tym już nie powinno być więcej problemów. Chociaż co2 powinno być ok bo indykatory pokazują mi się cały czas na zielono/żółto więc powinno być ok. Poczekam 2 tygodnie a później kolejne 2 tygodnie i jak to nie pomoże, to zrobię restart z innym lepszym podłożem i chyba bez tych kamieni. A floran pójdzie do kosza bo jest tragiczny do sadzenia roślin.
A z blyxą to u mnie jest tak, że nowe pędy od spodu wypuszcza zielone, a te stare robią się czerwone. Ale to widocznie też zależy od czegoś innego bo 50% sadzonek jest dobrym stanie a druga połowa w gorszym. Te bliżej środka akwarium (większe) są w dobrej kondycji, a mniejsze sadzonki z przodu akwarium w gorszej ale widać, że zaczynają odbijać.imrasil pisze:To ja się podłączę do tego. U mnie sytuacja jest podobna - wszystkie nowe pędy są brązowo-czerwone na wierzchu i zielone od spodu. Niczym nie nawożę. Skoro u Matrixowo, sytuacja jest identyczna pomimo nawożenia to czym to może być spowodowane ?Matrixowo pisze:blyxa się przyjmuje i zaczyna wypuszczać nowe liście chociaż stare robią się czerwone
Ostatnio zmieniony 2009-09-25, 09:38 przez Matrixowo, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie można tak powiedzieć, że one nie powodują glonów. Glony powstają przez mix światła, wody i nawozów(w tym co2). Jeśli któregoś zabraknie to zginą. Nie ma tak, że przy odpowiednim stosunku tych trzech czynników i odpowiednim stosunku pierwiastków w nawozach glonów też nie będzie. No chyba, że jakieś dawki zabójcze dla wszelkiego życia, ale nie do tego zmierzam.Matrixowo pisze:Panowie, co do nawozów to trzeba z tym skończyć, bo jest to udowodnione, że one nie powodują glonów. Jedynie czegoś brak.
Rośliny są bardzo pomocne w walce z glonami, ale jeśli one rosną dobrze (tak jak u Ciebie) a glony nadal są to oznacza, że tych nawozów jest za dużo. Co z tego że w dobrych proporcjach, skoro rośliny nie są w stanie szybciej rosnąć i przez to szybciej wyciągać nawozów z wody. Nawozy są w wodzie i glonów nie obchodzi to w jakich proporcjach będą je jadły. Są prostsze niż rośliny i mogą się łatwiej dostosować. Przy starszym zbiorniku mogłoby to być mniej widoczne, z powodu tego że rośliny potrafią produkować związki hamujące wzrost glonów ale to zbyt świeży zbiornik. W ogóle jeśli rośliny zapitalają jak szalone to oznacza, że szybko zaczyna im czegoś tam brakować, bo szybko zużywają dostępne zasoby. W takim "wyżyłowanym" akwarium warunki są mniej stabilne.
Dlatego jestem zwolennikiem spokojniejszego podejścia, bardziej naturalnego. Nie zabawa z małego chemika tylko nawożenie w naturalny sposób poprzez pokarm dla ryb. One dostarczają wszystkiego co potrzeba, łącznie z CO2. Jasne, fajnie jak rośliny bąbelkują, co 3 dni przycinać je trzeba, ale to się nudzi... a jeszcze jak są problemy ze stabilnością to to bardziej męczarnia niż relaksujące hobby.
Co do blyxy, to ma ona swoje jakieś specyficzne zapotrzebowanie chyba na fosforany. Brązowe, skręcone liście mają swój urok ale niestety są oznaką że coś nie teges. U mnie dobrze rosła najpierw na podłożu sery, a potem na ziemi ogrodowej, widocznie miała tam dużo tego co potrzebowała i brała ile chciała.
no, ale zbyt duża ilość nawozów nie powoduje glonów, a ja nie mam stężeń tych pierwiastków na poziomie 100ppm nawet nie ma 50 ppm, może około 20NO3 a nawet do 1ppm nie dochodzi PO4. Ja bym jednak obstawiał na świeże akwarium. z tego co wyczytałem okrzemki są najczęściej w nowych akwariach, a takowe ja mam. do tego dużo bawiłem się z roślinami podłożem itp. A to wszystko było jak woda na młyn i spowodowało wysyp okrzemek do tego zielone nitki z powodu braku lub małej ilości co2. muszę więcej zapodać co2 i patrzeć na ryby co się będzie działo. Do tego moj reaktor 1000 niby rozpuszcza 100% co2 ale ja mam troszkę za mały filtr na niego i spadł mi strasznie przepływ wody oraz może nie być aż tak wydajny w rozpuszczaniu co2 pewnie chodzi tutaj o czas w jakim się on tam rozpuszcza.
Muszę z tym jakoś powalczyć. mam 2 tygodnie na eksperymenty, później może będzie już łatwiej z komputerem.
Muszę z tym jakoś powalczyć. mam 2 tygodnie na eksperymenty, później może będzie już łatwiej z komputerem.
- krzych0062
- Posty: 1607
- Rejestracja: 2009-09-16, 19:55
- Lokalizacja: Łódź
A ja proponuję "przebrnąć" przez lekturę artykułu o nowej metodzie nawożenia EI...Jest ona autorstwa Toma Barra. Tłumaczenie i artykuł zamieścił Spider 72. Krótko mówiąc metoda ta obala wszelkie mity o dobrodziejstwie dla glonów wynikające z dużych stężeń makro...Sam ją stosuję od ok.5 miesięcy i nie żałuję tego kroku... 

Ostatnio zmieniony 2009-09-26, 18:58 przez krzych0062, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzychu, te posty ja czytałem w dzień zapodania go na forum a wcześniejszy inny post spidera na innym forum również. Zgadza się i sam stosuję tą metodę tylko, że u mnie jest coś nie tak, może nowe akwarium, jeszcze nie wszystko doszło jak miało dojść. Poczekam jeszcze kilka tygodni później zobaczę, jak się nie poprawi zrobię restart i się wtedy będę bawił kolejny raz.
A ja proponuję przeczytać książkę Diany Walstad na temat akwariów low-tech. Pozwoli to spojrzeć na akwarium ciut inaczej... wszak wiedzy nigdy za wiele! Książka jest w naszej klubowej bibliotece.
Trochę mnie dziwi Twoje podejście do sprawy Matrixowo. Wydajesz się być bardzo chłonącym wiedzę akwarystą, szybko zabrałeś się do konkretów ale brak Ci zupełnie cierpliwości a także takiego trochę chłodniejszego podejścia do sprawy. Minął trochę ponad miesiąc odkąd wystartowałeś akwarium, Ty masz już sprzętu za ładnych kilkaset zł, zestaw małego chemika, czekasz na komputerek za kolejne kilka stów a piszesz już coś o restarcie. Moim zdaniem trochę jest to przerost formy nad treścią. Rozumiem, że od czytania masy artykułów, w których czyta się ciągle o dawkowaniu nawozów, poziomach co2, ph itd wydaje się, że bez tego wszystkiego ani rusz ale tak nie jest. Jeszcze trochę i staniesz się wyznawcą ideologi, że jeśli szklaną rurkę nie mam od ADY to przez to coś jest nie tak...
Spokojnie da się takie akwarium w pięknym stylu pociągnąć bez dawkowania tej całej plejady nawozów, bez osprzętu do co2, bez całej tej otoczki. Przecież nie na tym ma polegać akwarystyka. Przez wiele lat było inaczej, teraz moda jest na pakowanie całej masy zbędnego osprzętu i Ty stałeś się kolejną osobą, która bez tej masy osprzętu nie wyobraża sobie ładnego akwarium. Rozumiem, że warto wiedzieć to wszystko o związkach, warto poszerzać wiedzę i wiedzieć co się dzieje w akwarium ale to nie jest od razu równoznaczne z tym, że musimy każdy z tych znanych nam procesów kontrolować i nim manipulować... natura sobie da sama radę bez butli co2 i bez kontrolera ph. Naszym zadaniem jest obserwacja, reagowanie ale z rozsądkiem i przede wszystkim cierpliwość. Akwarium 128l to mały zbiornik, każda niewielka nawet zmiana jest mocno odczuwalna. Zbiornik jest młody więc i niestabilny.
Po co właściwie Ci ten komputer do co2? Będziesz trzymał tam paletki, rozmnażał wrażliwe pielęgniczki czy tylko trzymał rośliny? Ja miałem znakomite efekty i bąbelkowanie przy zwykłej bimbrowni, mimo że czytałem iż nie wystarczy ona na moje 200l i muszę się zaopatrzyć w butlę z zaworami a najlepiej właśnie komputerek. Blyxa mi w ciągu 2 miesięcy rozrosła się z kilku sadzonek do kilkuset. Jestem pewien, że i bez bimbrowni miałbym podobny efekt, ciut wolniejszy ale zawsze jedynie poprzez zwiększenie obsady rybnej. To jest naturalny sposób na dostarczenie co2 dla roślin.
Moim zdaniem powinieneś dać temu akwarium jeszcze trochę czasu. Akwarium to naprawdę coś więcej niż to co czytasz w artykułach, jest połączonym środowiskiem, w którym zależności jest dużo więcej niż wiemy i nie sprowadzają się do tego, żeby utrzymywać co2 na jakimś tam poziomie. Przecież Twoje filtry nie mają jeszcze w pełni zasiedlonych złóż, na podłożu nie zdążył się wytworzyć jakże ważny film bakteryjny z bakteriami najróżniejszego typu i rodzaju. A to są potrzebne rzeczy, to one stabilizują akwarium, one powodują, że roślinom i zwierzakom jest w akwarium łatwiej i lepiej. A nie co2 podawane tak aby na siłę utrzymać stały poziom.
Polecam też zajrzeć do naszego klubu, jest tam kilku starszych panów, którzy rozmnażali i trzymali naprawdę trudne ryby i rośliny kilkanaście i więcej lat temu. I nie potrzebowali do tego żadnych komputerów ani masy zbędnych pierdół.
Nie chcę żeby post był odebrany jako jakikolwiek atak, jedynie chcę zauważyć, że jest i inna droga, prostsza, tańsza i moim zdaniem skuteczniejsza. Pomyśl czy za kilka miesięcy nadal będzie Ci się chciało codziennie nawozić, co 3 dzień przycinać a co kilka miesięcy robić restart bo nagle równowaga się zachwieje z powodu dodania złych proporcji nawozu.
Trochę mnie dziwi Twoje podejście do sprawy Matrixowo. Wydajesz się być bardzo chłonącym wiedzę akwarystą, szybko zabrałeś się do konkretów ale brak Ci zupełnie cierpliwości a także takiego trochę chłodniejszego podejścia do sprawy. Minął trochę ponad miesiąc odkąd wystartowałeś akwarium, Ty masz już sprzętu za ładnych kilkaset zł, zestaw małego chemika, czekasz na komputerek za kolejne kilka stów a piszesz już coś o restarcie. Moim zdaniem trochę jest to przerost formy nad treścią. Rozumiem, że od czytania masy artykułów, w których czyta się ciągle o dawkowaniu nawozów, poziomach co2, ph itd wydaje się, że bez tego wszystkiego ani rusz ale tak nie jest. Jeszcze trochę i staniesz się wyznawcą ideologi, że jeśli szklaną rurkę nie mam od ADY to przez to coś jest nie tak...
Spokojnie da się takie akwarium w pięknym stylu pociągnąć bez dawkowania tej całej plejady nawozów, bez osprzętu do co2, bez całej tej otoczki. Przecież nie na tym ma polegać akwarystyka. Przez wiele lat było inaczej, teraz moda jest na pakowanie całej masy zbędnego osprzętu i Ty stałeś się kolejną osobą, która bez tej masy osprzętu nie wyobraża sobie ładnego akwarium. Rozumiem, że warto wiedzieć to wszystko o związkach, warto poszerzać wiedzę i wiedzieć co się dzieje w akwarium ale to nie jest od razu równoznaczne z tym, że musimy każdy z tych znanych nam procesów kontrolować i nim manipulować... natura sobie da sama radę bez butli co2 i bez kontrolera ph. Naszym zadaniem jest obserwacja, reagowanie ale z rozsądkiem i przede wszystkim cierpliwość. Akwarium 128l to mały zbiornik, każda niewielka nawet zmiana jest mocno odczuwalna. Zbiornik jest młody więc i niestabilny.
Po co właściwie Ci ten komputer do co2? Będziesz trzymał tam paletki, rozmnażał wrażliwe pielęgniczki czy tylko trzymał rośliny? Ja miałem znakomite efekty i bąbelkowanie przy zwykłej bimbrowni, mimo że czytałem iż nie wystarczy ona na moje 200l i muszę się zaopatrzyć w butlę z zaworami a najlepiej właśnie komputerek. Blyxa mi w ciągu 2 miesięcy rozrosła się z kilku sadzonek do kilkuset. Jestem pewien, że i bez bimbrowni miałbym podobny efekt, ciut wolniejszy ale zawsze jedynie poprzez zwiększenie obsady rybnej. To jest naturalny sposób na dostarczenie co2 dla roślin.
Moim zdaniem powinieneś dać temu akwarium jeszcze trochę czasu. Akwarium to naprawdę coś więcej niż to co czytasz w artykułach, jest połączonym środowiskiem, w którym zależności jest dużo więcej niż wiemy i nie sprowadzają się do tego, żeby utrzymywać co2 na jakimś tam poziomie. Przecież Twoje filtry nie mają jeszcze w pełni zasiedlonych złóż, na podłożu nie zdążył się wytworzyć jakże ważny film bakteryjny z bakteriami najróżniejszego typu i rodzaju. A to są potrzebne rzeczy, to one stabilizują akwarium, one powodują, że roślinom i zwierzakom jest w akwarium łatwiej i lepiej. A nie co2 podawane tak aby na siłę utrzymać stały poziom.
Polecam też zajrzeć do naszego klubu, jest tam kilku starszych panów, którzy rozmnażali i trzymali naprawdę trudne ryby i rośliny kilkanaście i więcej lat temu. I nie potrzebowali do tego żadnych komputerów ani masy zbędnych pierdół.
Nie chcę żeby post był odebrany jako jakikolwiek atak, jedynie chcę zauważyć, że jest i inna droga, prostsza, tańsza i moim zdaniem skuteczniejsza. Pomyśl czy za kilka miesięcy nadal będzie Ci się chciało codziennie nawozić, co 3 dzień przycinać a co kilka miesięcy robić restart bo nagle równowaga się zachwieje z powodu dodania złych proporcji nawozu.
Ostatnio zmieniony 2009-09-28, 11:58 przez Kubiszon, łącznie zmieniany 3 razy.
Kubiszon ma trochę racji, ale nie do końca - to, jakie akwarystyka daje teraz możliwości warto jest wykorzystać,... jeśli tylko kogoś na to wszystko stać. Niemniej faktycznie, nawet przy tym całym arsenale pomocnych specyfików i instalacji w akwarystyce wciąż panują dwie złote zasady - cierpliwość i konsekwencja.
Matrixowo, przy Twoim zapale na pewno uda Ci się pokonać te wredne gloniska i akwarium rozwinie skrzydła
Matrixowo, przy Twoim zapale na pewno uda Ci się pokonać te wredne gloniska i akwarium rozwinie skrzydła
